włosy suche, łamliwe
SAMOROZGRZEWAJĄCA KURACJA:
Preparat w połączeniu z wodą wydziela przyjemne ciepło, które wzmacnia działanie aktywnych składników.
Plusy:
-zapach
-podczas nakładania czuć ciepło na dłoni
-jedna saszetka osobiście starczyła mi na 2 razy
Minusy:
-nie ułatwia rozczesywania
Cena: ok.2zł
1.do włosów farbowanych
2.do każdego rodzaju włosów
3.do włosów wypadających
Używałyście tej kuracji do włosów?
Na którą z nich byście się skusiły?
Pozdrawiam. :)
Zachęcam do komentowania i obserowowania.
Hmmm chyba ją kupiłam ale jeszcze nie używałam... ;]
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale chyba pozostanę przy tradytcyjnym olejowaniu:)
OdpowiedzUsuńHm bardzo ciekawe. Ja nie uzywalam, ale zdecydowałabym się na tą do włosów farbowanych :)
OdpowiedzUsuńCo prawda tego produktu jeszcze nie miałam ale bardzo lubię produkty do włosów z Eveline. Zapraszam do mnie na rozdanie paletki Zoeva
OdpowiedzUsuńNie miałam, jednak stwierdzam, że moim włosom przydałaby się taka kuracja. :)
OdpowiedzUsuńA gdzie je można nabyć? :)
OdpowiedzUsuńNa pewno drogerie stacjonarne i internetowe :) Ja akurat wygrałam tą kurację w rozdaniu :)
UsuńChocolate są na pewno w drogerii Natura :) Sama tam kupiłam wersję z migdałem i kokosem :)
UsuńMam chęć na jakąś maseczkę tej firmy :)
OdpowiedzUsuńciekawe te maseczki
OdpowiedzUsuńZwykle mam problem z rozczesywaniem włosów, więc tym razem podaruję sobie tę kurację;)
OdpowiedzUsuńSą interesujące :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie te przyjemne ciepło :-)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zakupię saszetkę na spróbowanie:-*
Z racji tego że dałaś produktowi tyle plusów.
Buziaki
Ostatnio nawet jedna wpadła mi w ręce. Ale jeszcze nie testowałam. Jutro wypróbuję! :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją, ale nie wróciłam już. Ciepło zaraz ucieka, nie zdążymy go nałożyć na włosy. Ot i cała kuracja na ciepło :P
OdpowiedzUsuńMmmm...chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFajna jest, szkoda ze nie ulatwia rozczesywania bo to by się mi przydało :)
OdpowiedzUsuńhttp://xblueberrysfashionx.blogspot.com
Marion nie należy do moich ulubieńców, ale tą maskę mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś chyba tej różowej wersji, ale to było wieeeki temu (6 lat wstecz?). Pamiętam jedynie, że faktycznie jakieś ciepło się wytwarzało i byłam meeega zdziwiona, że faktycznie tak się dzieje ;)
OdpowiedzUsuńFajna, ale nigdzie jej nie spotkałam. Jak zobaczę to trafi z moje rączki :)
OdpowiedzUsuńnie używałam;)
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że nie ułatwia rozczesywania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wyniki konkursu, w którym brałaś udział :)
Ale fajny zabieg :)
OdpowiedzUsuńNie używałam ale skusiłabym się na migdał i kokos. :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej kuracji do włosów ale kto wie może jeszcze wypróbuje. =)
OdpowiedzUsuńto teraz już są takie rzeczy na ciepło?? muszę spróbować ! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam na nie, bo mają duuużo silikonów, ale już się do nich przekonałam i spróbuję tych kuracji:))
OdpowiedzUsuńWidziałam je już tyle razy w drogeriach, ale nie wiem jako nie mogę się do nich przekonać ;/
OdpowiedzUsuńO takich kuracjach jeszcze nie słyszałam.Ale chętnie wypromowała bym każdą wersję:-)
OdpowiedzUsuńjakoś nie jestem zwolenniczką olejków do włosów...
OdpowiedzUsuńu mnie pewnie też by się sprawdziła, miałam kiedyś saszetkę Biovaxu właśnie z jakimś olejkiem i po użyciu miałam fajne włosy :)
OdpowiedzUsuńjeszcze ich nie widzialam :)
OdpowiedzUsuńlubię kuracje na gorąco, z Marion jeszcze nie miałam ale często z aAvon
OdpowiedzUsuńMiałam migdał i kokos, mi wystarczyła chyba na 3-4 użycia. Na dłoni fajne uczucie ciepełka daje. Na włosach zapach i w sumie niewiele więcej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale wybrałabym tą do wypadających włosów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję
http://kosmetyczny-kuferek.blog.pl
Jeszcze jej nie używałam, ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFajna nowość, jak dotąd o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńI love your blog, we can follow gfc if you want ¿tell me to know, kisses
OdpowiedzUsuńu mnie to podstawa aby rozczesywał bo mam strasznie dużo włosów
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnej z tych kuracji, za to kiedyś miałam ochronny spray do włosów z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie lubię nic do włosów w saszetkach:/
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, ale nie przepadam za takimi wynalazkami :P
OdpowiedzUsuńŻadnej z nich jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Nie wpadły mi jeszcze w oko te saszetki.
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnej z nich. Można je dostać w drogerii ?;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :) Ja wygrałam w rozdaniu.
Usuńhmmm... to brzmi zachęcająco ;)
UsuńPodziwiam, co chwilę odkrywam nowy sposób na pielęgnacje włosów, a ja naiwnie przez większość życia myślałam, że szampon i odżywka wystarczą ;)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto spróbować :) Mnie kusi wersja migdał&kokos :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nimi wiele razy, ale teraz chyba się w końcu zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maseczek, ale znajoma kupuje je regularnie i bardzo sobie chwali. :-)
OdpowiedzUsuńja miałam laminowanie z tej serii, bez szału
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale bardzo mnie zachęciłaś :) raczej ostatnio już w ogóle nie kupuję takich saszetkowych maseczek do włosów czy twarzy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt :) Fajna recenzja ;D
OdpowiedzUsuńFajna recenzja , ale produkt raczej nie dla mnie , bo przy moich długich włosach łatwe rozczesywanie , to podstawa !
OdpowiedzUsuńhttp://www.khatstyle.blogspot.com/
nie znam, chętnie spróbowałabym tej do włosów farbowanych :)
OdpowiedzUsuńkompletnie tego nie znalam! musze wyprobowac
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspolna obserwacje???
lubie ich maski:)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy takiej kuracji, jednak z tego, co widzę, daje włosom dużo dobrego. :)
OdpowiedzUsuńNigdy się jeszcze nie spotkałam z tymi saszetkami.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze :))))
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie moga w rozczesaniu włosów, z tym akurat często mam problem :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie ułatwia rozczesywania:(
OdpowiedzUsuńMiała z dziką różą i moje włosy jej nie polubiły, nie mogłam ich rozczesać po niej ;/
OdpowiedzUsuńMiałam tą z różą i była tragedią dla moich włosów :/
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto spróbować :) Ja osobiście lubię produkty Marion, więc jestem skłonna wypróbować:D
OdpowiedzUsuńNie mialam, ale chetnie kiedys wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńMi ta odzywka nie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńnie stosowalam jak dotad, ale chetnie bym po nia siegnela :)
OdpowiedzUsuńjeden minusik tylko :D fajna kurację musze zrobić sobie podobną w nast tyg :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńczekam na nowy post :) miłego wieczorku :)
UsuńBędzie, będzie pewnie jutro :))
Usuńmoja łepetyna z ŁZS nie lubi tychże specyfików :(
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, jeszcze nie używałam :D
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z tej firmy. Są w przyzwoitej cenie i dobre jakościowo. Akurat tej maski jeszcze nie stosowała, ale widzę że ma dużo zalet.
OdpowiedzUsuń:*
wow, nie wiedziałam, że są takie specyfiki ułatwiające ludziom nakładanie oleji. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej na ciepło. Super :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, moje włosy by się zapewne ucieszyły z takiej kuracji :)
OdpowiedzUsuńeee nawet nie ułtwione rozczesywanie mnie nie zraża ;P
OdpowiedzUsuńoj nie dla mnie takie specyfiki :( staram się trzymać sprawdzonych produktów:)
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa. ;] Jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńNie znam tych kuracji, ale na tą z dziką różą mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńtakiej gorącej kuracji do włosów jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuńciekawe :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze niczego z marion ale kilka rzeczy chciałabym wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńWow! muszę to wytestować! lubię takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńhttp://iamulala.blogspot.com
Z Marion używałam olejku i odżywki z olejkiem arganowym i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmiałam wersję różową i bez szalu :P
OdpowiedzUsuńMam wersję z migdałem i kokosem :) w sobotę będę ją testować :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu skusić na którąś z nich. :P
OdpowiedzUsuń